poniedziałek, 30 lipca 2012

Plac Syntagma i ewzoni

Swoją przygodę z Atenami warto rozpocząć właśnie od Placu Syntagma, który z pewnością kojarzysz z wiadomości telewizyjnych. To właśnie z tego miejsca odbywały się głównie relacje reporterów transmitujących  kolejne strajki Greków pogrążonych w kryzysie.  Nie dziwi więc, że Plac Syntagma może kojarzyć się początkowo negatywnie. Zapewniam jednak, że jest to wyjątkowo mylne twierdzenie. Wybierając się w to miejsce możesz zobaczyć gmach greckiego Parlamentu, a następnie wybrać się w podróż metrem po tym zjawiskowym, historycznym mieście. Warto także dodać, że Plac Syntagma znany jest jako jeden z głównych postojów dla autokarów zagranicznych, które chcą przybliżyć turystom trochę greckiej kultury, a następnie wyruszyć w dalszą podróż po Atenach. Zapytasz słusznie co możesz robić w miejscu, gdzie dochodziło jeszcze niedawno do krwawych zamieszek? Przykładowo, zobaczyć jak dokonuję się kolejna zmiana warty przy Grobie Nieznanego Żołnierza. Nie było by w tym widowisku nic spektakularnego, gdyby nie ewzoni ubrani w tradycyjne stroje, które wyglądają wręcz przekomicznie, a dla każdego Greka są synonimem prestiżu i elitarności. Co jest tak zjawiskowego w całym żołnierskim umundurowaniu? Pompony, które znajdują się na samym czubku butów i faceci ubrani w getry z pomponami i spódniczkę. Strój wygląda komicznie, ale mina na twarzy ewzonów musi pozostać kamienna! Dla mnie wyglądało to wręcz teatralnie bo jak traktować na poważnie z jednej strony mężczyznę dzierżącego broń na ramieniu, a z drugiej strony faceta przebranego w spódniczkę i buty z pomponami?! Jeśli jednak ktoś myśli, że pełnienie warty przez ewzonów to zabawa, niech spróbuję stać w pełnym słońcu przez godzinę bez mrugnięcia nawet okiem! Do tego dochodzą Ci nieznośni turyści, którzy robiąc zdjęcie nie zawsze są mili dla wartowników i wręcz starają się wymusić na nich jakikolwiek ruch czy grymas uśmiechu - zawsze bezskutecznie! Spokoju wartowników pilnuję zawsze przełożony, który stara się uświadomić turystom, aby traktowali robienie tego zdjęcia na poważnie i nie przeszkadzali w pracy ewzonom! Niestety nie zawsze z natychmiastowym skutkiem bo zdarzają się osoby, które nie rozumieją słowa: zakaz! Także i przełożonemu wartowników nie jest łatwo bo wprawdzie on jeden ma broń, to jednak słowa kilku grup turystów otaczających go zewsząd także mają moc. Na szczęście jednak nieskuteczną. Swoją drogą, ewzoni muszą być też chyba zmęczeni tą sławą i ciągłym "pozowaniem" do zdjęć...

Ewzoni maszerujący podczas zmiany warty, fot.: http://www.flickr.com/photos/nenyaki/2768371482/

wtorek, 24 lipca 2012

Kulturalny miesiąc Pireusu

W czasie wakacji warto wybrać się do Aten na licznie odbywające się wydarzenia kulturalne i artystyczne. Co roku od czerwca do września na Akropolu trwają spektakle o tematyce "Światło i dźwięk", które przedstawiają historię miasta w oprawie antycznego dramatu uzupełnioną o spektakularne efekty świetlne. Kolejną ciekawą imprezą odbywającą się w tym samym czasie jest "Krystallia" - teatr cieni i festiwal muzyczny mający miejsce w Penteli. Warto również wybrać się na koncerty muzyczne i tańce, które organizowane są w Petroupoli w ramach festiwalu "Petras". Jeśli chciałbyś zobaczyć antyczny taniec oraz teatr w nietypowej scenerii bo na miejscu wykopalisk archeologicznych, wybierz się do Elefsina w sierpniu lub wrześniu na "Aischylia". Imprezą szczególnie polecaną jest kulturalny miesiąc Pireusu trwający w sierpniu i oferujący wiele wydarzeń kulturalnych i artystycznych, których wprost nie możesz przegapić! Sam Pireus jako miasto, a właściwie największy port w całej Grecji czy też ważny port znajdujący się w basenie Morza Śródziemnego ma Ci wiele do zaoferowania, ale o tym będzie dokładniej w najbliższym poście:)
Wspominając o ateńskich wydarzeniach, nie można zapomnieć o imprezach kulturalno-artystycznych w całej Grecji, którą warto zwiedzać także poza okresem wakacji letnich. Do ciekawszych wydarzeń z pewnością należy zaliczyć festiwal filmów krótkometrażowych odbywający się w Dramie w listopadzie. Natomiast w maju warto wybrać się na "Sokratia" czyli jeden z historycznych już festiwali folklorystycznych odbywający się na Halkidiki przez dwa tygodnie. Na przełomie sierpnia i września obierz kierunek na Verię, gdzie trwać będzie festiwal "Imathiotika" łączący muzykę z teatrem i motywami ludowymi.

Ateny pod osłoną nocy, fot.: http://farm3.staticflickr.com/2055/2275489943_c9b58e25ff.jpg

sobota, 21 lipca 2012

Zwiedzaj Ateny koncertowo:)

Co byś powiedział na fajny koncert w Atenach?! Pomyśl tylko - znani i cenieni artyści, którzy zostali zgromadzeni na Stadionie Olimpijskim czy w Teatrze Lycabetus. Czyż to nie robi wrażenia - słuchać muzyki w tak oryginalnym, wręcz zabytkowym miejscu? Już  4 września 2012 roku będziesz mógł wziąć udział w koncercie Red Hot Chilli Peppers, który będzie miał miejsce na Stadionie Olimpijskim! Jeśli chciałbyś poczuć "ducha" Teatru Lycabetus, zapraszam na koncert Dean Can Dance, który odbędzie się 23 września 2012 roku!

Koncert Red Hot Chilli Peppers, fot.: http://farm4.staticflickr.com/3197/2713113334_3d1e9c3409.jpg

piątek, 20 lipca 2012

Trzeba nam Igrzysk!

Czy wiesz, że właśnie w Atenach miały miejsce pierwsze Igrzyska Olimpijskie ery nowożytnej?! Odbyły się w 1896 roku na marmurowym stadionie Kalimarmaro (znanym również jako Panathinaiko Stadio czy Stadion Panateński), który wybudowany został około 333 p.n.e., a odnowiony w 1896 roku. Dzisiaj stadion Kalimarmaro stanowi jeden z głównym punktów każdej wycieczki do Aten.
Ciekawostką jest również, że w maju 2012 roku odbyła się tam ceremonia przekazania ognia olimpijskiego sztafecie brytyjskiej. Widać, więc że historia lubi zataczać koło, a stary stadion olimpijski nie jest tylko kolejnym zabytkiem do zwiedzania, ale również jest użytkowany współcześnie. Stadion Panateński znajduję się między dwoma wzgórzami zwanymi Agra i Ardettos. Kalimarmaro posiada imponujące rozmiary:  204, 7 m na 33, 3 m i jest w stanie pomieścić nawet do 80 tysięcy widzów!

 Miejsce pierwszych Igrzysk Olimpijskch ery nowożytnej, fot.: http://farm8.staticflickr.com/7080/7087516743_7a8ebf6ee1.jpg

czwartek, 19 lipca 2012

Przyjaźń polsko-grecka

Jak wspominam pobyt w Grecji? Rewelacyjnie bo okazuję się, że my Polacy jesteśmy jednymi z najbardziej pożądanych turystów w tym antycznym kraju. Uważają nas za: miłych, kulturalnych, otwartych na inne kultury i ludzi, nie robimy także problemów i dajemy nieźle zarobić Grekom. Można śmiało powiedzieć, że pozytywne nastawienie Greków do Polaków działa też rewelacyjnie w drugą stronę. Polacy uwielbiają wypoczywać w Grecji nie tylko ze względu na bogatą ofertę atrakcji, gwarantowaną słoneczną i upalną pogodę i multum zabytków do zwiedzenia, ale także pozytywne nastawienie w obie strony, które zdaję się przyciągać jak magnes:) Mnie urzekła grecka historia bo ludzie okazali się być mega życzliwi, dobrze operujący językiem angielskim (nie tylko w dużych greckich miastach, ale również miasteczkach) i przede wszystkim pomocni. Mogłam liczyć na miłą obsługę w hotelu, restauracji, a także gdy zgubiłam drogę na cenne wskazówki nie tylko jak dojść do celu, ale również co warto po drodze zobaczyć, a nie każdy o tym wie. W restauracjach, pubach, pizzeriach zawsze dostawało się darmową szklankę wody (bez względu na zasobność naszego portfela czy standard miejsca, w którym jedliśmy), często też gratisowy alkohol (Uzo lub Metaxe) czy też pięknie podane schłodzone kawałki arbuzów. Warunek w Grecji jest bowiem tylko jeden: klient nasz Pan:) Jednego możesz być pewny jadąc do Grecji: z tego kraju nigdy nie wrócisz ani głodny ani spragniony!

Grecka restauracja , fot.: http://farm1.staticflickr.com/90/280653073_0b5121944b.jpg

piątek, 13 lipca 2012

Mistrzowie souvlaków

Było już o kawie, czas na coś konkretniejszego czyli warte zjedzenia. Definitywnie polecam souvlaki, czyli potrawę przypominającą swoim smakiem, kształtem i sposobem przyrządzenia polskie szaszłyki, aczkolwiek o niebo lepszą. Zapytasz pewnie co może być lepszego i czym grecka wersja może różnić się od polskiej? Wszystkim! Nie tylko tym, że na patyku znajdziemy same kawałki mięsa bez cebuli, boczku, pieczarek, papryki czy innych znanych Ci dodatków, różni je przede wszystkim mięso - powinna być to baranina, której w Polsce z reguły nie doświadczysz. Kolejny szkopuł to przyprawy - prosto zebrane, aromatyczne, pachnące, a nie polskie mikstury przypraw w proszku, które bardziej stanowią mieszankę literek E i zmiennych cyferek niż cokolwiek co mogło by pachnieć bądź być wcześniej przyprawą. Do tego dochodzi jeszcze to "coś" tajemniczego, czyli kucharz, a właściwie mistrz souvlaków, który jako jedyny wie w czym naprawdę tkwi sekret smaku i aromatu tej potrawy. Jakie są ceny za takie arcydzieło kuchni?! Zależy od miejsca (wiadomo w dużych miastach, centrum i nad samym morzem zapłacimy najwięcej) i wielkości (serwowane są małe i duże porcje) souvlaków. W zeszłym sezonie wakacyjnym taka przyjemność kosztowała od około 3 do 7 Euro. Dziś trudno mi jest powiedzieć jak kształtują się te ceny w realu, ale jedno jest pewne - dobre, prawdziwe greckie souvlaki warte są każdej ceny bo ich smak jest bezcenny!

Souvlaki, fot. http://farm7.staticflickr.com/6016/6097368786_eca72e622d.jpg

poniedziałek, 9 lipca 2012

Uwaga na produkty kawo-podobne!

Zmęczona zwiedzaniem i cofnięciem w czasie postanowiłam wpaść na kawę. Skuszona świetlanymi opowiadaniami o tym wyjątkowo aromatycznym trunku, podjęłam decyzję, że bez tego nie może obyć się moja ateńska przygoda. Niestety tutaj spotkało mnie pierwsze rozczarowanie. Nikomu nie polecam tutejszej kawy, chyba że uda się Wam trafić lepiej niż mi kilkukrotnie, czego zresztą serdecznie Wam życzę.
Jak smakowała kawa? Problem w tym, że trudno to określić bo była idealnie bez smaku, jakbyś pił zabarwioną wodę czy napój kawo-podobny. Szkoda bo nazwa brzmiała zachęcająco - kawa po grecku, a jak przewodnicy mówili właściwa nazwa powinna brzmieć raczej: kawa po turecku, ale że Grecy uważają, że wszystko pochodzi od nich, to i wspomniana turecka kawa musi być nazwana kawą po grecku. W rezultacie mamy więc kawę po turecku (de facto najlepszą kawa,  jaką kiedykolwiek w życiu udało mi się wypić), czyli kawę po grecku, która jednak wcale nie smakuje jak zobowiązywała by ta prestiżowa nazwa. Kto wie, może kryje się za tym znana wszem i wobec historyczna nienawiść Greków do Turków i vice versa, która dotknęła też i strefę kawy?!

Zagadka: Kawa po turecku czy kawa po grecku?! fot: http://www.flickr.com/photos/harmyd/6037632933/sizes/m/in/photostream

czwartek, 5 lipca 2012

Grecka sztuka

Jednym z zabytków, który zrobił na mnie największe wrażenie w Atenach był Teatr Herodesa Attyka. Niesamowite jak dużo ta antyczna budowla musiała znieść, po to aby móc zachwycić także obecne pokolenia. Na pierwszy rzut oka, wydawać by się mogło, że oglądanie teatrów, a zwłaszcza ich ruin nie powinno dziś nikogo obchodzić. Oglądając jednak Teatr Herodesa Attyka odnoszę całkowicie inne wrażenie. Powraca pytanie jak wyglądały antyczne przedstawienia wystawiane w tym teatrze i dla jak wielu osób było one jedyną ucieczką od trudów dnia codziennego? Zapewne dla niejednego Greka ten teatr to była jedyna doczesna rozrywka. Dla mnie osobiście widok tych ruin teatru na zawsze pozostanie w pamięci, chociażby ze względu na roztaczającą się stamtąd panoramę.

Antyczny teatr, fot. http://www.flickr.com/photos/infanticida/4912099779/sizes/m/in/photostream


wtorek, 3 lipca 2012

Wieczna budow(l)a

Pierwsze wrażenia z Aten? Kurz, pył, upał i tłumy ludzi tak samo spragnionych zobaczenia Partenonu jak ja. Godzina 7-8, a na wzgórzu Akropolu pojawiają się pierwsze pielgrzymki z przewodnikami, mówiącymi  w niemalże wszystkich językach świata, ale mówiącymi o tym samym. Dzieli ich z reguły wiele (język, kultura,religia), ale łączy jedno- chęć zobaczenia na własne oczy ruin Partenonu, który nieustannie jest w remoncie i niestety znacznie przesłania cały urok i ogrom tej antycznej budowli. Można by zadać sobie w tym momencie dwa pytania: dlaczego warto podziwiać to "coś" co jest wiecznie w remoncie, a po drugie: jaki jest sens przebijania się przez tłumy wycieczek, tumany kurzu i pyłu i niemiłosiernie palące słońce, przed którym zdawać by się mogło nie ma żadnej ucieczki? 
Na tym właśnie chyba polega fenomen Aten, że miasto jest bardzo męczące, ale mimo tego chcesz wracać tam za każdym razem, gdy tylko nadarzy Ci się okazja zwiedzić Grecję.
Ten blog poświęcony będzie w dużej mierze Atenom, choć nie tylko bowiem bez zrozumienia mentalności ówczesnych Greków, których myśli wciąż przeplatają się z antycznymi tradycjami starożytnej Grecji, nie ma możliwości, aby udało Ci się w pełni rozkoszować urokami współczesnych Aten.

http://www.flickr.com/photos/daquellamanera/195432523/sizes/m/in/photostream
Partenon wiecznie w (od)budowie, fot.: http://www.flickr.com/photos/daquellamanera/195432523/sizes/m/in/photostream