Pierwsze wrażenia z Aten? Kurz, pył, upał i tłumy ludzi tak samo spragnionych zobaczenia Partenonu jak ja. Godzina 7-8, a na wzgórzu Akropolu pojawiają się pierwsze pielgrzymki z przewodnikami, mówiącymi w niemalże wszystkich językach świata, ale mówiącymi o tym samym. Dzieli ich z reguły wiele (język, kultura,religia), ale łączy jedno- chęć zobaczenia na własne oczy ruin Partenonu, który nieustannie jest w remoncie i niestety znacznie przesłania cały urok i ogrom tej antycznej budowli. Można by zadać sobie w tym momencie dwa pytania: dlaczego warto podziwiać to "coś" co jest wiecznie w remoncie, a po drugie: jaki jest sens przebijania się przez tłumy wycieczek, tumany kurzu i pyłu i niemiłosiernie palące słońce, przed którym zdawać by się mogło nie ma żadnej ucieczki?
Na tym właśnie chyba polega fenomen Aten, że miasto jest bardzo męczące, ale mimo tego chcesz wracać tam za każdym razem, gdy tylko nadarzy Ci się okazja zwiedzić Grecję.
Ten blog poświęcony będzie w dużej mierze Atenom, choć nie tylko bowiem bez zrozumienia mentalności ówczesnych Greków, których myśli wciąż przeplatają się z antycznymi tradycjami starożytnej Grecji, nie ma możliwości, aby udało Ci się w pełni rozkoszować urokami współczesnych Aten.
|
Partenon wiecznie w (od)budowie, fot.: http://www.flickr.com/photos/daquellamanera/195432523/sizes/m/in/photostream | | | | | | | | | | | | | | | | | | | | | | | | | | | | | | | | | | | | | | | | | | | | | | | | | | | | | | | | | |
|